Zastrzeżenie!
Niniejsza recenzja, podobnie jak wszystkie inne recenzje, stanowi subiektywną opinię zespołu Extrareality. Aby wyrobić sobie własne zdanie na temat escape roomu, zalecamy zagrać w niego osobiście.
Miłej lektury :)
W końcu dotarliśmy do Trójmiasta! Słyszeliśmy wiele dobrego o firmie „Questrooms” — mają kilka świetnych pokoi, a jeden z nich otworzył się dosłownie kilka dni temu. Niestety, nie mieliśmy zbyt dużo czasu, a część naszego zespołu nie przepada za strasznymi scenariuszami. Ostatecznie zdecydowaliśmy się zagrać w pokój „Frank & Stein”.
Fabuła. „Słynny duet wybitnych braci, naukowców z początków XIX wieku. Od najmłodszych lat interesowało ich tylko zdobywanie wiedzy. Każdy z nich interesował się inną dziedziną, przez co toczyły się między nimi nieustanne spory. Lata eksperymentów we wspólnym laboratorium doprowadziły ich do dużej sławy w środowisku naukowym, lecz nikt nie wiedział co działo się za drzwiami ich pracowni.
Frank- pełen żądzy władzy nad życiem i śmiercią, pionier transplantologii. Nigdy jednak nie zadowalał się konstruowaniem zwykłych wynalazków czy tradycyjnymi badaniami. Jego obsesja zdobycia potęgi skłoniła go do eksperymentów, których celem było ożywienie martwych tkanek.
Przez nieokiełznaną ambicję podjął się swojego największego życiowego projektu. Mimo wielu przygotowań i lat badań nie był w stanie dokończyć eksperymentu. W desperacji podjął decyzje, że jest gotów poświęcić dla nauki wszystko- nawet to, co większość ludzi uznaje za najcenniejszy dar.
Stein- genialny wynalazca, zawsze jednak w cieniu brata. Całe życie poświęcił na zgłębianie tajemnic świata fauny i flory oraz poznanie wszystkich tajemnic skał i minerałów. Jedynymi jego przyjaciółmi były książki i zebrane próbki, które całymi dniami studiował. Wśród ludzi czuł się obcy i niezrozumiały, przez co z każdym rokiem coraz bardziej wycofywał się w głąb swojego własnego świata. Nie był w stanie pojąć fascynacji swojego młodszego brata. Oskarżał go o praktyki wychodzące daleko poza ludzkie poznanie i dziedziny naukowe. Stein z jednej strony fascynował swoją kreatywnością , z drugiej zaś budził niepokój swoim nieprzewidywalnym zachowaniem i brakiem zahamowań.
Kiedy natrafiacie w gazecie na ogłoszenie o zaginięciu waszego dawnego przyjaciela Franka, od razu podejmujecie decyzje o wyprawie do Laboratorium Frank&Stein. W końcu od lat na to czekaliście…”
Fabuła nawiązuje do powieści „Frankenstein”, w której naukowiec tworzy potwora, a potem się go wyrzeka. Organizatorzy czerpią z tej historii, dodając do niej szczyptę mistycyzmu i intrygi — całość oparta jest na zniknięciu jednego z braci. Przez całą grę podążacie śladami naukowców, powtarzacie ich eksperymenty, a finał daje odpowiedzi na wszystkie pytania.
Zagadki. W pokoju znajduje się wiele ciekawych i różnorodnych łamigłówek. Wszystko działa na czujnikach, które reagują sprawnie i bez zakłóceń. Niektóre zagadki wymagają uwagi i precyzji, co może nieco wydłużyć grę — dlatego przewidziano na nią 80 minut. Czas odlicza widoczny zegar w jednej z sal — z jednej strony to plus, bo wiecie, ile czasu wam zostało, z drugiej — może nieco wybijać z klimatu, zwłaszcza pod koniec, gdy nerwowo zerkacie na uciekające minuty.
Kontrowersyjna może być kwestia dźwięków przy otwieraniu szafek i półek. Czasem trudno było zorientować się, co dokładnie się otworzyło. Może to wynikać z faktu, że graliśmy we dwoje, ale mimo wszystko przydałyby się bardziej wyraźne wskazówki.
Powtórzymy jeszcze raz: zagadki były świetne, ich rozwiązywanie sprawiało ogromną frajdę, a ukryte przyciski — po prostu wow!
Wystrój. Pokój nie jest duży, ale każda sala została wykonana starannie i z dbałością o szczegóły. A główny obiekt eksperymentu — absolutna rewelacja. Z początku wygląda zwyczajnie, ale z każdą minutą odkrywacie jego nowe oblicza i zaczynacie traktować go jak żywą istotę.
Interaktywność. Duży plus za zastosowanie interaktywnych elementów, które pogłębiają immersję. Pokój „Frank & Stein” nie jest wyjątkiem — już od progu wita was administrator w roli, co pomaga od razu wczuć się w klimat. W trakcie gry spotkacie także aktora — jego obecność dodaje głębi fabule i potęguje emocje.
Początkowo pokój może wydawać się mroczny i tajemniczy — rzeczywiście, początek buduje atmosferę niepokoju. Ale z czasem coraz więcej miejsca zajmuje humor: czekają was zabawne zagadki, udane żarty i lekki klimat, który dobrze kontrastuje z poważnym początkiem.
Podsumowanie: To doskonały przykład pokoju, który spodoba się każdemu. Mnóstwo zagadek, płynna narracja, odpowiednia dawka interakcji i przyjemna oprawa. Idealny na wyjście ze znajomymi lub z rodziną. Dzięki liniowemu przebiegowi gry zawsze wiadomo, co robić — więc przyjdźcie i cieszcie się nową przygodą :)